Chłop Czepiec: "A, jak myślę, ze panowie
duza by juz mogli mieć,
ino oni nie chcom chcieć!"
Chłop Czepiec: "A, jak myślę, ze panowie duza by juz mogli mieć, ino oni nie chcom chcieć!"
Czterdzieści i Cztery Czterdzieści i Cztery
379
BLOG

Polacy i alternatywa, ino oni nie chcą chcieć

Czterdzieści i Cztery Czterdzieści i Cztery Kultura Obserwuj notkę 10

Przedstawiam moje przemyślenia w odniesieniu do debaty na temat Czterdzieści i Cztery zawartej w komentarzach do noty o niezwykłych wydarzeniach i znakach nadchodzących wielkich wydarzeń: 
lubczasopismo.salon24.pl/czterdziesciicztery/post/446016,te-znaki-na-niebie-ziemi-i-wodzieoraz 
http://czterdziesci-i-cztery.salon24.pl/446016,te-znaki-na-niebie-ziemi-i-wodzie#comment_6563662

Czterdzieści i Cztery: 
Udowodniłaś w naszej debacie, że Polaków nie da się przekonać nawet najprostszymi argumentami i nawet całkowicie oczywistymi argumentami. Po prostu i zwyczajnie NIE DA SIĘ! POLAK, ZAWSZE WIE LEPIEJ!

Jary Kruk: 
Większość Polaków wie lepiej jaki jest stan Polski. Wie, że nie ma alternatywy do PO, PiS, SLD, PSL czy RP. Wie, że nie ma alternatywy do rzymskiego katolicyzmu lub ateizmu. A jeżeli nawet by miał przyjść do nich jakiś prorok, to też już wiedzą jaki on powinien być. Po prostu, powinien być taki jak Jezus.

Czterdzieści i Cztery: 
Tak, zauważyłem to właśnie. 
Od początku roku 2012 a nawet wcześniej dowiaduję się z mediów dostępnych w Internet, czytuję artykuły, komentarze, mniemania, słucham audycji np. w radio TokFM, oglądam wywiady, reportaże, debaty. Dowiaduję się co myślą Polacy zwykli i przeciętni, ale także ci Polacy elitarni, wielce znani dziennikarze, publicyści, politycy, biznesmeni, uczeni, ludzie wykształceni, bardzo wykształceni, czasem wybitni.

Obraz jaki z tamtych wielu wypowiedzi się wyłania, to obraz raczej pesymistyczny, obraz powoli, krok po kroku rozpadającego się państwa i społeczeństwa, obraz kryzysu polskiego narodu.

Wystarczy choćby co tydzień w piątek posłuchać programu "Goście poranka TOKFM" z udziałem Jacka Żakowskiego, Tomasza Lisa, profesora Wiesława Władyki, Tomasza Wołka. Radzę nawet przesłuchanie tamtych wielu dostępnych podcastów z przestrzeni ostatnich 9 miesięcy z tamtymi ich piątkowymi debatami o stanie państwa i społeczeństwa polskiego. Niech to będzie tylko przykładowa próbka, bo te opinie o których piszę bywają i w wielu innych dostępnych w archiwum programach (EKG, Fakty po faktach, itp itd...).

Wielokrotnie, podkreślam: wielokrotnie i powtarzalnie można spotkać opinie zatroskanych Polaków, że Polacy w końcu potrzebują nowego przywódcy, nowych idei, nowego kierunku rozwoju, bo terazniejszy układ społeczno polityczny wszedł w ślepą ulicę i nie widać nawet ludzi zdolnych do wydobycia narodu z tego impasu politycznego układu PO-PiS.

Na tle takiej kiepskiej sytuacji finansowej, gospodarczej, politycznej, społecznej, ludnościowej, kulturalnej.. pojawiam się ja, odpowiedź na tamte polskie nadzieje i wyczekiwanie, ja, optymistyczny działacz, mąż z pomysłem na nową przyszłość. Oto ogłaszam się publicznie Polakom jako ich zbawca, ten od już 180 lat oczekiwany mąż opatrznościowy "Czterdzieści i Cztery" a co Polacy na to?...

Po pierwsze obojętność i całkowite lekceważenie mnie, moich tekstów, mojego dziejowego przesłania.

Po drugie szyderstwa, obelgi, obrażanie, drwiny.

A po trzecie, teraz się okazało jeszcze, że pojawia się reakcja "wybrzydzania". Nigdy mi nie przyszło do głowy to, że Polacy mogli by mnie odrzucić jako tego Czterdzieści i Cztery z powodu tego, że moje życie jest pełne trudów, że wywodzę się z matki obcej, że "Pochodzę z ludu a nie z "Panów". Dobro i przyszłość Ludu i ludów jest moim "najwyższym nakazem" i celem działalności."

Oto okazało się, że te czynniki, które mogłyby przemawiać na moją korzyść i przekonywać ludzi do mnie, są dla Polaków właściwie rzeczami negatywnymi i przemawiającymi na moją niekorzyść.

Okazuje się, że dla Polaków ważne są nie tyle wola Opatrzności, ale inne czynniki typu Public Relations i kryteria bieżącej polityki. Zdaję sobie sprawę, że dla mojej misji Czterdzieści i Cztery było by o wiele lepiej, gdybym był zamożnym co najmniej tak, jak niektórzy polscy działacze polityczni, młody, wysportowany, przystojny jak Jezus ("z matki obcej"): wysoki, postawny przystojniak o rozwianych długich, falujących blond włosach i o błękitnych oczach i o uwodzicielskim błogim spojrzeniu.

Co więcej, Polacy zwrócili by na mnie większą uwagę wtedy, gdybym w końcu dał się zabić, najlepiej w jakiś spektakularny sposób, idealnie na krzyżu, zbroczony krwią. Jeśli po prostu pisuję teksty i chcę zachęcić do myślenia i zmiany zachowań, zmiany mentalności, to nikogo w Polce to nie obchodzi.

Dla przykładu, zatroskana redaktor Agnieszka Lichnerowicz parę miesięcy temu rozmawiała w trakcie forum we Wrocławiu z równie zatroskanym profesorem Normanem Daviesem. Wnioskiem z tamtej rozmowy było to, że aby w całej Europie mogło się odmienić, to musi nadejść jakiś nowy przywódca, który poprowadzi narody Europy do ratunku. Inaczej nie ma na to szans...

http://www.tokfm.pl/blogi/czterdziesci-i-cztery/2012/06/o_przyszlym_zbawicielu_agnieszka_lichnerowicz_rozmawiala_z_normanem_daviesem/1
Napisałem więc potem publiczny apel do Agnieszki Lichnerowicz i profesora Daviesa, informując, że to ja jestem tamtym omawianym mężem, o którym oni rozmawiali i którego nadejścia z nadzieją wyczekują.. Okazało się, że mój apel został całkowicie zlekceważony..

Jak tak rozważam te moje zmagania nie o zmianę! nie o poparcie! ale jedynie o samą wielce łaskawą uwagę i zainteresowanie Polaków, to mi się nasuwa skojarzenie z fragmentem dramatu Stanisława Wyspiańskiego "Wesele":

"A, jak myślę, ze panowie 
duza by juz mogli mieć, 
ino oni nie chcom chcieć!"

Tamte słowa wypowiedział też Chłop, do dziennikarza, do Pana, do Polaka. Ja też jestem Chłopem i.... zwracam się do dziennikarzy, Panów i Polaków.... I minęło już 100 lat i jakby sytuacja powtarza się.

Ja, Czterdzieści i Cztery, potomek galicyjskich Chłopów, też wnioskuję i myślę, że Polacy mogli by już dużo mieć, ino oni NIE CHCĄ CHCIEĆ!

"Patrz! – ha! – to dziecię uszło – rośnie – to obrońca! Wskrzesiciel narodu;, Z matki obcej; krew jego dawne bohatery; A imię jego będzie czterdzieści i cztery." "Któż ten mąż? — To namiestnik na ziemskim padole. Znałem go, — był dzieckiem — znałem, Jak urósł duszą i ciałem! On ślepy, lecz go wiedzie anioł pacholę. Mąż straszny — ma trzy oblicza, On ma trzy czoła. Jak baldakim rozpięta księga tajemnicza Nad jego głową, osłania lice. Podnóżem jego są trzy stolice. Trzy końce świata drżą, gdy on woła; I słyszę z nieba głosy jak gromy: To namiestnik wolności na ziemi widomy! On to na sławie zbuduje ogromy Swego kościoła! Nad ludy i nad króle podniesiony; Na trzech stoi koronach, a sam bez korony: A życie jego — trud trudów, A tytuł jego — lud ludów; Z matki obcej, krew jego dawne bohatery, A imię jego czterdzieści i cztery. Sława! sława! sława!" -- Adam Mickiewicz, "Dziady, część III sc.5."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura